Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Artykuł

Legenda (i prawda) o Kapłance Voodoo, która nawiedza bagna Luizjany

najwyższy-lider-limit'>

Mokradła Manchac, około pół godziny na północny zachód od Nowego Orleanu, są gęste od błota bagiennego. Latem woda jest zielona jak groszek, pokryta maleńkimi listkami i roi się od owadów, które chowają się w cieniu pradawnych, upiornie szarych cyprysów. Żeglarze, którzy wchodzą na bagna, stoją w obliczu dwóch głównych zagrożeń, poza udarem słonecznym i odwodnieniem: aligatory, które w większości czają się tuż poza zasięgiem wzroku, oraz połamane kłody unoszące się w błocie, pozostałości po czasach, kiedy bagna były domem dla teraźniejszości - opuszczone miasto wyrębu Ruddock.

Ale niektórzy twierdzą, że każdy, kto wejdzie na bagna, powinien wystrzegać się bardziej nadprzyrodzonego zagrożenia — klątwy lokalnej królowej voodoo Julii Brown. Brown, czasami nazywana także Julie White lub Julia Black, jest opisywana w lokalnej legendzie jako kapłanka voodoo, która mieszkała na skraju bagna i pracowała z mieszkańcami miasteczka Frenier. Była znana ze swoich uroków i przekleństw, a także ze śpiewania niesamowitych piosenek z gitarą na jej werandzie. Jedno z najbardziej pamiętnych (i niepokojących) brzmiało: „Pewnego dnia umrę i zabiorę ze sobą całe miasto”.

Kiedy Brown żył na przełomie XIX i XX wieku, miasta Ruddock, Frenier i Napton były dobrze prosperującymi osadami skupionymi na skraju jeziora Pontchartrain, utrzymywanymi przez wycinkę stuletnich cyprysów i uprawę kapusty w gęstej czarnej glebie . Linia kolejowa była kołem ratunkowym miasta, przywożąc artykuły spożywcze z Nowego Orleanu i wywożąc kłody i kapustę aż do Chicago. Nie mieli dróg, lekarzy ani elektryczności, ale zdołali stworzyć spójne i samowystarczalne społeczności.

Wszystko zmieniło się 29 września 1915 r., kiedy potężny huragan nadleciał z Karaibów. We Frenier, gdzie mieszkała Julia, przypływ sztormowy wzrósł o 13 stóp, a wiatry wyły z prędkością 125 mil na godzinę. Wielu mieszczan szukało schronienia w zajezdni kolejowej, która zawaliła się i zabiła 25 osób. W sumie w Luizjanie zginęło blisko 300 osób, z czego prawie 60 w samym Frenier i Ruddock. Kiedy burza ustała 1 października, Frenier, Ruddock i Napton zostały całkowicie zniszczone — domy spłaszczone, budynki zburzone, a kilometry torów kolejowych zmyte. Jeden z nielicznych ocalałych opisał później, jak przywarł do odwróconego cyprysu i zacisnął uszy na krzyki tonących na bagnach.

Wydawało się, że huragan pojawił się znikąd. Ale jeśli posłuchasz przewodników, którzy zabierają turystów na bagna Manchac, burza była wynikiem gniewu Julii Brown. Mówi się, że Brown rzuciła klątwę na miasto, ponieważ czuła się oczywista – klątwa, która spełniła się, gdy burza przeszła w dniu jej pogrzebu i zabiła wszystkich wokół. Podczas niektórych wycieczek przewodnicy prowadzą ludzi obok zaniedbanego cmentarzyska na bagnach oznaczonego „1915” – to rekwizyt, ale dobre miejsce, aby powiedzieć ludziom, że duch Browna wciąż nawiedza bagno, podobnie jak dusze tych, którzy zginęli w huraganie . Legenda o Julii Brown stała się najpopularniejszą opowieścią o duchach w okolicy, rozprzestrzeniając się na pokazy paranormalne, a nawet na Reddit, gdzie niektórzy twierdzą, że widzieli Browna rechoczącego na skraju wody.

Po tym, jak odwiedziłem bagno na początku tego roku i usłyszałem historię Julii Brown, zaciekawiło mnie oddzielenie faktów od fikcji. Okazuje się, że Julia Brown była prawdziwą osobą: spis ludności sugeruje, że urodziła się jako Julia Bernard w Luizjanie około 1845 roku, a następnie poślubiła robotnika o nazwisku Celestin Brown w 1880 roku. Około 20 lat później rząd federalny dał jej mężowi 40-akrową działkę pod gospodarstwo rolne. na farmę, własność, która prawdopodobnie przeszła na Julię po śmierci męża około 1914 roku.

Oficjalny spis i rejestry własności nie wspominają o pracy Browna w voodoo, ale nie jest to szczególnie zaskakujące. Współczesna nowoorleańska kapłanka voodoo, Bloody Mary, powiedziała Trini Radio, że znalazła wzmianki o kapłance lub królowej voodoo o imieniu Brown, która pracowała w Nowym Orleanie w latach 60. XIX wieku, zanim przeniosła się do Frenier. Mary zauważa, że ​​ponieważ w miastach nie było lekarzy, Brown prawdopodobnie służył jako lokalny uzdrowiciel (lubżywieniowiec, uzdrowiciel ludowy w tradycji Luizjany) i położna, wykorzystując wszelką wiedzę i materiały, jakie udało jej się znaleźć, aby opiekować się lokalnymi mieszkańcami.

Piosenka Browna jest również udokumentowana. Relacja z historii mówionej Helen Schlosser Burg, mieszkającej od dawna w okolicy, podaje, że „ciocia Julia Brown… zawsze siedziała na swoim ganku, grała na gitarze i śpiewała piosenki, które wymyślała. Słowa jednej z piosenek, które śpiewała, mówiły, że pewnego dnia umrze i wszystko razem z nią umrze”.

Istnieje nawet jedna relacja w gazecie z 1915 roku, która opisuje pogrzeb Browna w dniu burzy. W słowach Nowego OrleanuTimes-Picayuneod 2 października 1915 (uwaga: obraźliwy język przed nami):

Wiatr i przypływ robiły wiele psikusów. Murzyni zebrali się w promieniu wielu mil, aby wziąć udział w pogrzebie „ciotki” Julii Brown, starej murzynki, która była dobrze znana w tej sekcji i była właścicielką dużej posiadłości. Zaplanowano pogrzeb… a „ciocia” Julia została umieszczona w swojej trumnie, a trumna z kolei została umieszczona w zwyczajowym drewnianym pudełku i zapieczętowana. Jednak o godzinie czwartej burza stała się tak gwałtowna, że ​​Murzyni w panice opuścili dom, porzucając zwłoki. Zwłoki znaleziono w czwartek, podobnie jak drewniane pudełko, ale trumny nigdy nie odnaleziono.

cenne monety, na które warto zwrócić uwagę

Krwawa Mary nie uważa jednak, że Brown rzucił na miasto jakąkolwiek klątwę. „Voodoo to nie tyle klątwy, co uzdrawianie” – mówi. Miejscowi, z którymi rozmawiała, pamiętają Julię jako ukochaną miejscową uzdrowicielkę, a nie mściwą osobę. W rzeczywistości Mary sugeruje, że piosenka Julii mogła być bardziej ostrzeżeniem dla mieszkańców miasta niż przekleństwem przeciwko nim. Być może Brown próbował nawet odprawić rytuał przeciw burzy i nie był w stanie powstrzymać huraganu, zanim było za późno. Mary mówi, że cokolwiek zrobiła, nie wynikało to z wrogości. A jeśli wciąż jest na bagnach, masz mniej obaw przed nią niż przed aligatorami.

Ta historia pierwotnie ukazała się w 2016 roku.