Rekompensata Za Znak Zodiaku
Podstawa C Celebryci

Dowiedz Się Kompatybilności Za Pomocą Znaku Zodiaku

Artykuł

Nietoperz żyje! Ustna historia cotygodniowych wiadomości ze świata

najwyższy-lider-limit'>

W 2000 roku, długoletniCotygodniowe wiadomości ze świataredaktor Eddie Clontz omówił z legendarnym tabloidowym standardem etyki dziennikarskiej standardy etyki dziennikarskiejPytający z Filadelfii. „Nie siedzimy i nie wymyślamy [historii]”, powiedział Clontz, „ale jeśli dostaniemy historię o facecie, który myśli, że jest wampirem, weźmiemy go za słowo”.

Od 1979 do 2007 rokuCotygodniowe wiadomości ze świataprzykuł uwagę klientów supermarketów bombastycznymi nagłówkami o świecie, który zdawał się odzwierciedlać, ale nie do końca, nasz własny. W tej rzeczywistości Elvis żył, obcy goście byli powszechni, dziwna nauka rządziła, a pół-człowiek, pół-nietoperz o imieniu Bat Boy stał się bohaterem ludowym.

U szczytu popularności, pod koniec lat 80., nakład osiągnął 1,2 miliona egzemplarzy tygodniowo. Na jej okładkach królowały nagłówki, takie jak „Bigfoot Kept Drwal as Love Slave”. Zespół oddanych dziennikarzy zapełnił swoje strony fikcją satyryczną. Gdyby fakt wpadł do środka, zostałby dostosowany tak, by pasował do misji gazety. Grabarz aresztowany za sprzedaż części ciała stał się „Brak mojego mózgu!” Łagodna historia odDziennik Wall Streeto małym australijskim miasteczku szczycącym się dużymi dżdżownicami stała się histrioniczną, zapierającą dech w piersiach opowieścią o gigantycznych robakach ryjących się pod ziemią i tworzących szczeliny w ziemi, które połykały całe bydło.

Ponieważ serwisy informacyjne stają się coraz bardziej przedmiotem kontrowersji dotyczących tego, co niektóre określają jako „fałszywe wiadomości”,Cotygodniowe wiadomości ze światamoże mieć uzasadnione roszczenie do wynalezienia gatunku. Ponad 40 lat po debiucie Trini Radio rozmawiało z kilkunastoma byłymi redaktorami, pisarzami i współpracownikami na temat pochodzenia gazety, jej procesu i tego, jak wpłynęło na dzisiejszą satyrę wiadomości, odCebuladoCodzienny program. Albo, by pożyczyć wskazówkę z gazety: „Grifters ujawniają, jak oszukiwali świat przez dziesięciolecia!”

I: Pogoń za papierem

Cotygodniowe wiadomości ze światapoczątkowo skupiał się na plotkach o celebrytach.Dzięki uprzejmościCotygodniowe wiadomości ze świata

Generoso Pope Jr. można uznać za ojca współczesnego tabloidu o supermarkecie. Z pomocą zaliczki w wysokości 25 000 dolarów pożyczonej podobno od mafii, Pope kupiłNew York Wieczór Enquirer(który później stał sięNarodowy poszukiwacz) w 1952 roku. Ponura gazeta specjalizowała się w tandetnych nagłówkach, takich jak „Głodująca mama zjada własne dziecko”, zanim zmiękczyła swoją treść, aby w latach 70. zdobyć powierzchnię handlową w sklepach spożywczych.

Kiedy rywalizujący tabloidGwiazdaposzedł do formatu kolorowego, Pope został zmuszony do naśladowania. To pozostawiło mu nieużywaną czarno-białą prasę drukarską, w której uważał, że jest to okazja do powrotu do dziwacznych wiadomości z wczesnegoPytający. Latem 1979 r. wewnątrz budynku stacjonował niewielki personel nadzorowany przez redaktora Phila BuntonaPytającybiura w Lantana na Florydzie rozpoczęły prace nad tym, co miało się staćCotygodniowe wiadomości ze świata.

Paul Kupperberg (redaktor, 2004-2007): pamiętamPytającyod swoich makabrycznych wczesnych dni, kiedy byłem dzieckiem. Był to rodzaj szmaty na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Rzeczy takie jak „Chłopiec uwięziony w starej lodówce zjada własną stopę, aby pozostać przy życiu”. To było trochę straszne dla małego dziecka.

Sal Ivone (redaktor naczelny, 1981-1988): Pope utknął w tej czarno-białej drukarni w pobliżu Montany. Zasadniczo powiedział: „OK, pozwól, że opublikuję kolejny magazyn”.

Barbara Grover (asystent redakcyjny, 1981-1985): Przenieśli drukarnię w kolorze do Nowego Jorku i powiedzieli ludziom w wydawnictwie, że stworzy nową gazetę czarno-białą, aby mogli zachować pracę. Na początku pracowałem tam jako maszynka do strzyżenia.

Iain Calder (redaktor naczelny,Narodowy poszukiwacz, 1973-1997): Mógł się go pozbyć, ale Gene był zaprzyjaźniony z rodziną, która go prowadziła. Czuł, że nie może ich mieć, a także wielu innych osób, które to drukują, nie mają pracy. Więc on i ja usiedliśmy i kopaliśmy różne rzeczy do zrobienia na czarno-białym papierze. Wreszcie powiedział: „Dlaczego nie zrobimy czego?Reader's Digestzrobił?'Reader's Digest, kiedy się zaczęło, zebrało najlepsze historie z całego świata i przedrukowało je. Powiedział: „Dlaczego po prostu nie robić najlepszych historii, naprawdę zwariowanych historii?” Więc to właśnie zrobiliśmy.

Joe Berger (redaktor, 1981-2001): Pojechałem tam do pracy w 1981 roku, czyli prawie od początku. Byłem reporterem Newhouse News Service w Waszyngtonie i relacjonowałem Biały Dom. Waszyngton nie był taki jak teraz, nie tak ekscytujący. Tak więc każdego dnia, jak większość reporterów, przeglądałem oferty pracy iCotygodniowe wiadomości ze świata, o którym nigdy nie słyszałem, miał tam reklamę. Gene Pope zapłacił dobre pieniądze, co najmniej dwa razy tyle, ile zarabiałem w tym czasie w Waszyngtonie.

Bob Lind (pisarz, 1990-1998): Mieliśmy znakomitych dziennikarzy, takich jak Joe Berger i Jack Alexander. Jeden pochodził zWashington Post, jeden był zNew York Times. Berger był korespondentem Białego Domu.

Calder: Naszym atutem było to, że byliśmy właścicielami frontowej części supermarketów.Narodowy poszukiwaczbył jednym z pierwszych, który trafił do supermarketów poprogram telewizyjnyi kilka magazynów [jedzenie]. Kosztowało to fortunę, ale to był jeden z powodówPytającypojawił się w obiegu od początku lat 70. do połowy lat 80. XX wieku. Zobaczyłyby to setki milionów ludzi.

Berger: Papież był dla personelu jak ojciec chrzestny. Rządził żelazną pięścią. Pewnego dnia napisaliśmy historię o Albuquerque, a Papież upierał się, że napisaliśmy to źle. Sprawdziliśmy to kilka razy i wszyscy byliśmy pewni, że mamy rację, ale nalegał, abyś przeliterował to w inny sposób, więc zmieniliśmy Albuquerque tak, jak chciał. Nikt się z nim nie kłócił. Ludzie bali się rzucić mu wyzwanie, więc prowadziliśmy historię z błędną pisownią nazwy miasta.

Grover: Pope był twardym, bezsensownym facetem, ale zrobiłby wszystko, co mógł dla ludzi, których lubił. Załatwił mojemu sąsiadowi pracę wPytający, a sąsiad zmarł później z powodu infekcji. Papież przekazał swojej rodzinie 85 000 dolarów w gotówce na pomoc.

Calder: Dostaliśmy gazety i czasopisma z całego anglojęzycznego świata i ściągnęliśmy ludzi do czytania gazet, stosów, wysokich na 8 stóp. To były maszynki do strzyżenia. Przepisaliśmy historie.

Berger: Około 80 procent historii zostało wyciętych z gazet. Mieliśmy trzy lub cztery maszynki do strzyżenia, otoczone górami gazet. Spędziliśmy dzień oglądając gazety na całym świecie, wycinając dziwne historie. Około 50 procent dotyczyło ludzi, którzy ledwo uniknęli śmierci; ktoś spadający z klifu lub zwisający z gałęzi drzewa przez cztery dni, dopóki nie zostanie uratowany. Napisaliśmy tę historię [i] chlapiąc w nagłówku. Większość historii była bardzo prawdziwa i dokładna.

Ivona: W 1981 i 1982 roku, przed Google, wchodziło się do redakcji i tam były sterty skrzynek pocztowych pełnych gazet. Robiłeś sobie przerwę co drugi dzień i wycinałeś historie z całego świata. Pomyśleliśmy, że gdybyśmy byli zafascynowani, czytelnicy byliby zafascynowani i okazało się to słuszne.

Pierwszy numerCotygodniowe wiadomości ze światazostał wydany w październiku 1979 roku i sprzedał się w godnych szacunku 120 000 egzemplarzy. Jednak w ciągu następnych kilku lat stało się jasne, że pochodzące z recyklingu dziwne wiadomości mają tylko ograniczony urok dla czytelników. Aby przyciągnąć uwagę kupujących w konkurencyjnej przestrzeni sprzedaży supermarketów,Cotygodniowe wiadomości ze światamusiałby znaleźć inny rytm poza gatunkiem plotek o celebrytach, którego właścicielem jest siostrzana publikacja,Narodowy poszukiwacz.

Berger: Na początku bardzo uważaliśmy na fakty. A potem kilka lat później pisaliśmy o kosmitach, Bigfoot i Bat Boy.

Calder: Powoli się w to przekształciło. Nie zmieniło się to z dnia na dzień. Gazeta nie była w stanie wydobyć fantastycznych historii z wycinków, więc powoli wykorzystywała coraz mniej materiałów z innych gazet i coraz bardziej skupiała się na rzeczach z umysłów redaktorów.

Ivona: Prowadziliśmy ostrożny bilans sprzedaży i zauważyliśmy, że kiedy odeszliśmy od historii celebrytów i wyróżniliśmy się – przeszliśmy do większych nagłówków i śmielszych historii – to działało.

Berger: To wszystko było rzeczowe, ale trochę nudne, a ludzie tego nie kupowali. Więc Pope wciąż mocno uderzał w redaktorów, aby uczynić to coraz bardziej ekscytującym. Bez względu na to, jak to podkręcili, nie był szczęśliwy. Nie chcieli stracić pracy, a on był typem faceta, w którym jeśli mu się nie podobało, znikało. Uciekali, by ratować życie i stopniowo musieli wymyślać coraz bardziej dzikie i dzikie rzeczy, aby go zadowolić. Jedynym sposobem, aby to zrobić, było stopniowe dodawanie historii, które nie były prawdziwe. Wtedy pojawiły się historie o kosmitach i dziwniejszych rzeczach „Wielka Stopa próbowała zjeść mojego małego chłopca”. To było żądanie szefa na bardziej ekscytujące rzeczy. Po prostu nie było sposobu, by trzymać się prawdy i dać mu to, czego chciał.

Ivona: Wpadliśmy na palcach w fikcję. Przesadzaliśmy od czasu do czasu, a potem przesadzaliśmy jeszcze bardziej, przeglądając gazety i czasopisma. „To dobra historia, została już omówiona, ale co mogłoby ją uatrakcyjnić? Co przyniosłoby najbardziej przekonujący nagłówek?” W ten sposób zaczęliśmy myśleć o tym wyimaginowanym świecie z powracającymi postaciami, takimi jak Bat Boy, Bigfoot, kosmici i cała reszta.

Linda: Napisaliśmy te rzeczy prosto, dla ludzi, którzy chcieli w to wierzyć. Napisaliśmy to jak reportaż. Napisaliśmy lede z myślnikiem, wypełniliśmy go, a następnie mieliśmy cytat pieniężny.

Ivona: To był proces przyrostowy. Nie walczyliśmy z tym. Byliśmy nagradzani przez czytelników.

Linda: Nie wymyśliliśmy tego wszystkiego. Wiele z nich to prawdziwe historie.

Ivona: Posłużyliśmy się „pożyczoną wiarygodnością”. Po lewej stronie były historie rozpoznane przez ludzi, a po prawej bardziej dziwaczne, mityczne, miejskie legendy. Wszystko to zestawiono z rozpoznawalnymi, uzasadnionymi historiami, aby czytelnicy o tym pomyśleli. „To prawda, ten farmer z Idaho, który twierdzi, że jego żona uciekła z Wielką Stopą”. Daje mu trochę wiarygodności, platformę, która daje ludziom pozwolenie, by w to uwierzyć.

C. Michael Forsyth (pisarz, 1996-2005): Czytałam to na studiach i czerpałam z tego frajdę. Czasami dawałem się nabrać na wiarę w te historie.

II. Symulować coś

Nagłówki miały kluczowe znaczenie dla przyciągnięcia impulsywnych nabywców do kas w sklepach spożywczych. Dzięki uprzejmościCotygodniowe wiadomości ze świata

Według większości kontCotygodniowe wiadomości ze światarozwinął swój głos, gdy Eddie Clonz został mianowany redaktorem zarządzającym w 1981 roku. Clonz pchnął personel na coraz bardziej szalone wyżyny.

Ivona: Eddie był geniuszem, którego można było poświadczyć. To, co zrobił Eddie, to stworzenie atmosfery, w której mogliśmy odkrywać te historie.

Linda: Eddie miał niesamowite wyczucie tego, co się sprawdziło, czego szukali czytelnicy.

Dick Kulpa (artysta, 1987-2003): Przyszłam z USG córki. Powiedział: „To galaktyka w kształcie ludzkiego płodu”. To stało się naszą pierwszą stroną. Miał do tego talent. Był pokręconym geniuszem, ale geniuszem. Joe West był redaktorem, redaktorem zarządzającym Eddie, ale Eddie miał duże usta i był bardzo wpływowy.

Calder: Eddie był prawdziwym kluczem do wszystkiego.

Berger: Eddie zrobiłCotygodniowe wiadomości ze świataco to jest, z dużą pomocą. Ale to była jego wizja, jego pomysł.

Linda: Eddie był kochany i nienawidzony. Zdarzyło mi się go kochać.

Ivona: Byliśmy przyjaciółmi, ale mieliśmy spory. Podobał mi się pomysł, w jaki sposób prowadził redakcję. Nie było spotkań, tylko pitching. Dowód jest w budyniu. Produkt okazał się bardzo udany.

Linda: Eddie miał wrodzoną inteligencję, doskonałe wyczucie tego, co ludzie chcieli czytać. Wiedział, że wyważona sprawozdawczość była nudna.

Ivona: Było napięcie. Ja byłam myszką miejską, a on myszką wiejską. Dorastałem w Nowym Jorku.

Linda: Interesowało go między nim a Salem. Sal był bardzo wykształcony, dbał o sztukę, znał literaturę, znał sztukę, znał muzykę klasyczną. Najbardziej pamiętną nocą Eddiego w teatrze było zobaczenie Rodneya Dangerfielda wPowrót do szkoły. Eddie miał wykształcenie w piątej lub szóstej klasie. Sal mówił o świetnej sztuce, Eddie powiedziałby, że to kupa gówna. Sal powiedziałby: „Nie znasz wielkiej sztuki”. Eddie powiedziałby: „Widzę ochroniarza z czerwoną liną, to świetna sztuka”.

Ivona: Eddie miał wspaniały głos. Stawał na biurku. Miał duży pistolet na wodę. To było niepodobne do żadnego biura w kraju. Był uporządkowany i działał jak biznes, ale był spokojny. Nie było spotkań, garniturów ani krawatów.

Charlie Neuschafer (redaktor wykonawczy, 1986-2002): Czasami miałem dobre relacje z Eddiem, czasami trochę nierówne. Był bystrym facetem. Byliśmy całkiem ożywioną grupą ludzi, która świetnie się bawiła i od czasu do czasu się kłóciła. Nic, co mogłoby zaszkodzić.

Ivona: Czułem, że wypadł jako twardy facet, ale tak docenia personel. W jego osobowości była dwoistość. Był trudnym facetem do pracy na wiele sposobów; nie dla mnie, ale dla innych pracowników.

Berger: Nie będę źle mówił o Eddiem. Był bardzo zmienny. Eddie potrafił być miły i mieć napady złości. Mógł się uśmiechać i śmiać w jednej minucie, aw następnej wylecieć z tropu o czymś, jak na przykład Pope. Jeśli cię lubił, w porządku. Jeśli tego nie zrobił, miałeś kłopoty i nigdy nie dostałeś ani minuty spokoju.

Grover: Eddie był niezwykłym, trudnym człowiekiem. AleCotygodniowe wiadomości ze światawymagał kogoś niezwykłego. Prawdziwy dziennikarz nie mógłby tego zrobić.

Berger: Joe West został mianowany redaktorem i był tam przez jakiś czas, dopóki nie miał dość Pope'a. Nie mógł tego znieść. Był ognistym facetem. Wyszedł, zrezygnował, wybiegł. Eddie Clontz, który był wówczas asystentem redaktora, został redaktorem naczelnym. Eddie był przez większość czasu redaktorem naczelnymCotygodniowe wiadomości ze światanajwiększy sukces odniosła na przełomie lat 80. i 90. XX wieku.

Calder: Eddie pracował dla Westa, ale było jasne, że [Eddie] był siłą napędową. Kiedy West odszedł, Eddie przejął stanowisko redaktora, a Sal został redaktorem zarządzającym. Był bystrym dziennikarzem i dobrym organizatorem. Eddie był kiepskim organizatorem, ale wymyślał pomysły na pierwszą stronę.

Wkrótce,Cotygodniowe wiadomości ze światacałkowicie zanurzył się w fantastyce. Podczas gdy niektórzy czytelnicy byli zirytowani – jeden wydział policji w Mobile, Alabama skarżył się, że nie złapali wilkołaka, jak doniesiono – prawie wszyscy inni byli rozbawieni.

Derrik Lang (pisarz, 2004): Myślę, że naprawdę szukali rzeczy, które przyciągnęłyby uwagę ludzi i miały w sobie element humorystyczny. I może będą trochę szokujące.

Neuschafer: Zrobiłem jeden o zbuntowanym kogucie w szale. Baner na nim brzmiał: „Cock-A-Doodle-Doom”.

Linda: Moja ulubiona historia, którą napisałem, dotyczyła bliźniaków syjamskich, gdzie jeden był dobrym gliną, a drugi złym gliną. Był też nieudolny oszust, facet, który na swoich własnych kwitach czekowych pisze notatkę „daj mi pieniądze”. Cokolwiek byłoby na tyle dziwaczne, by przykuć uwagę ludzi. Chcą wierzyć w duchy, kosmitów.

Neuschafer: Urodziło się dziecko z drewnianą nogą. Zrobiliśmy wiele wariacji na ten temat. Niemowlęta urodzone z tatuażem, wąsami.

Winny: Gdy tylko przeczytaliśmy o Photoshopie, nabyliśmy go. Wcześniej zdjęcia były aerografem. Jak możesz zrobić pół psa, pół kota, który wygląda naprawdę? Mieliśmy wizualizacje, ale to historie niosły ze sobą wagę.

Neuschafer: Zrobiliśmy coś z najcięższym kotem świata, a potem pojawił się inny cięższy kot, którego wydzieliliśmy. Malowaliśmy go aerografem, żeby zrobić naprawdę grubego kota. Wszystko może być spin-offem.

Forsyth: Mielibyśmy ciągłe narracje. Serializacja niektórych historii była świetna. Był jeden, który zrobiliśmy o bardziej niejasnym potworze morskim, potworze z jeziora Champlain w jednym z Wielkich Jezior. Opowiedzieliśmy historię, że stwór wypłynął przez Atlantyk z misją, by stanąć twarzą w twarz z Nessie. Zbudowaliśmy to: jest w drodze, dociera tam i okazuje się, że pojechał tam, aby kopulować z Nessie. Potem sprawdziliśmy, czy urodziły dziecko. Potem zorganizowaliśmy konkurs na imię dziecka.

Linda: Leskie Pinson napisała felieton „Dookoła świata z Leskim Pinsonem”, to była naprawdę krótka historia. Jedna dotyczyła ciężkiego urazu Leskiego na Samoa, kiedy został zaatakowany przez boa dusiciela. Miał połamane żebra. Teraz wraca do zdrowia. Dostaje tysiące kart zdrowia. Ani jedno słowo nie było prawdą.

Forsyth: Czasami reporterzy odgrywali rolę w historii. Mieliśmy postać o imieniu George Sanford, która włamała się do Strefy 51. To była serializowana historia. Zniknął, a inny reporter uciekł, zaginął, został jakoś uratowany.

Linda: Powiedzieliśmy, że mieliśmyCotygodniowe wiadomości ze świataodrzutowcem latającym po całym świecie, aby uzyskać historie. Nie było takiego odrzutowca.

Neuschafer: Odbyłem rafting w Kolorado, zrobiłem zdjęcia starożytnych hieroglifów w kanionie, przywiozłem je z powrotem i napisałem historię o tym, jak zostały wykonane przez kosmitów. To było wszystko, co mogłeś wymyślić.

Forsyth: Jako czytelnik na studiach pamiętam historię o narodzinach dziecka, które przemówiło, gdy tylko wyszło z macicy. Powiedział „Nie znowu” i nigdy więcej się nie odezwał. Został napisany z wiarygodnością, więc przyprawia o dreszcze, ale jest też mrocznie zabawny.

Pomysły nie wynikały wyłącznie z wyobraźni. PracownicyCotygodniowe wiadomości ze światausłyszeliby od czytelników, a nawet skorzystali z legalnych źródeł, aby pomóc zweryfikować ich bajki.

Berger: Pamiętam, jak pisałem historię o facecie, który był na diecie i był tak głodny, że zauważył na ulicy małą osobę, pomyślał, że jest kurczakiem i ruszył za nim z siekierą. Musiałem wezwać psychiatrę i wyjaśnić, jak to możliwe, że ktoś mógł się tak bardzo zagłodzić, że popadł w urojenia. Musieliśmy mieć kogoś, kto wyjaśnił, jak to było możliwe.

Fakty były często opcjonalne. Dzięki uprzejmościCotygodniowe wiadomości ze świata

Neuschafer: Zdarzało się, że mieliśmy źródła i reporterów, którzy pracowali telefonicznie, a czasem byli gdzieś na przydziale. W przypadku historii kryminalnych ktoś dzwoni na policję w sprawie. Niektóre rzeczy w życiu były na tyle dziwaczne, że można je było wprost opisać.

Forsyth: Relacjonowalibyśmy te historie jak każdy inny reporter. W przypadku kryminałów dostaniesz cytat od prokuratora okręgowego, szeryfa. Były prawdziwe reportaże, które trwały.

Berger: Jeśli coś byłoby zbyt trudne do uwierzenia, wymyśliliśmy cytat z zakłopotanego naukowca, który podałby powód, dla którego może to być prawda. Żartowaliśmy z Akademii Zdziwionych Naukowców.

Linda: Wiele razy ludzie dzwonili lub pisali z pomysłami. Ktoś twierdził, że znalazł gdzieś dinozaura i napisał o tym artykuł. Traktowałem ich z szacunkiem. Zadzwoniłem do nich i powiedziałem: „Opowiedz mi o tym”. Uwierzyliśmy ludziom na słowo, chociaż wiedzieliśmy, że to bzdura.

Forsyth: Powiedzielibyśmy, że jesteśmy zCotygodniowe wiadomości ze świata, ale większość osób, chociaż może to widziała, nie rejestruje się. To po prostu brzmi ogólnie. Gdybyś podszedł do tego poważnie, ludzie by z tobą rozmawiali. Rozmawiałem z naukowcami, profesorami uniwersyteckimi. Ludzie są zbyt chętni, zwłaszcza naukowcy, aby powiedzieć ci coś, co chcą, aby świat zrozumiał.

Berger: Nasza mantra brzmiała: „Nigdy nie odmawiaj sobie dobrej historii”. Jeśli pani zadzwoni i powie, że obcy zjedli jej pranie,New York Timesmoże powiedzieć: „Czy masz dowody?” Mówiliśmy: „Och, wiesz, czy najbardziej lubił dżinsy, czy rzeczy z falbankami?”

Neuschafer: Narodowy poszukiwaczzostalibyśmy pozwani i mieli dość dobrze nagłośnione procesy sądowe, ale nie mieliśmy do czynienia z celebrytami. Kosmiczni kosmici naprawdę nie zabrali nikomu prania. Ale wciąż byli prawnicy, którzy to czytali. Wszystko musiało zostać zatwierdzone przez dużą firmę prawniczą w Waszyngtonie. Musieliśmy się dostosować, jeśli kazali coś zrobić.

Forsyth: Tylko kilka razy gazeta popadła w kłopoty prawne, ale w większości tego unikano. Jeśli wymyśliliśmy jakąś historię, sprawdzaliśmy, czy w mieście lub na świecie nie ma nikogo o takim nazwisku. Wymyślaliśmy nazwiska. Pierwsza część nazwy byłaby anglosaska, a druga część włoska. Nazwa by nawet nie istniała.

Eksperymentując z różnymi historiami, od porwań przez kosmitów po przepowiednie,Cotygodniowe wiadomości ze świataszybko dowiedział się, jakie rodzaje opowieści na okładce przeniosą kopie.

Berger: Czasami pojawiał się jeden duży, chlapiący nagłówek, a potem kilka cyferek. Jeśli ktoś ich nie złapie, zrobi to coś innego. Ważne było utrzymanie krążenia. Wstrzymywałeś oddech, gdy pojawiały się dane o nakładzie. W wielki dzień szedłeś do szefa i mówił: „Spójrz, ile egzemplarzy sprzedaliśmy”. Jeśli sprzedałeś o połowę mniej, możesz nie być tam w przyszłym tygodniu. Nie było na to żadnej prawdziwej metody, wystarczyło śledzić, co się sprzedało, i wyczuwać, co sprzeda się następnym razem. Jeśli historia się sprzedała, staraliśmy się znaleźć sposób na jej ożywienie w ciągu kilku tygodni. Wiedzieliśmy, że historie o Wielkiej Stopie sprzedają się, jeśli zostaną wykonane prawidłowo.

Winny: Czasami robiliśmy trzy wersje. Trzy okładki znalazły się w grupie fokusowej. Otrzymaliśmy numery z powrotem, a zwycięzca zostałby okładką w przyszłym tygodniu.

Ivona: Wybraliśmy Roanoke w Wirginii. To była dobra perednica. To był bardzo marketingowy, w dużej mierze oparty na danych.

Winny: Jedna rzecz, która dobrze się sprawdziła w przypadkuPytającya dla nas były przepowiednie. W latach 80. była to III wojna światowa. Ludzie byli zaniepokojeni i chwytali się przepowiedni, aby zobaczyć, co przyniesie przyszłość. Byli optymistyczni. Prognozy sugerują, że za rok będzie świat.

Forsyth: Przez jakiś czas proroctwa się sprzedawały. Kto mógłby przedstawić proroctwo? Wykonaliśmy przepowiednię Unabombera, przepowiednię partii Donnera.

Ivona: Zawsze mieliśmy okładki z cudownymi lekarstwami z czosnku, octu jabłkowego, ale chcieliśmy też opowieści o porwaniach przez kosmitów. Zawsze była mieszanka. Nigdy nie porzucaliśmy historii samopomocy. Byliśmy przez to zaskoczeni, ale zawsze robili dobrze. Byli dobrymi wykonawcami.

Kupperberga: Niebo i piekło były mocne. Rzeczy odkryte wTytanicznybyły również całkiem dobre. I nadchodzące katastrofy, jakaś apokalipsa. Gigantyczne potwory.

Forsyth: Zrobiłem kiedyś szkielety gejów znalezione wTytanicznykoło ratunkowe, które jest… co to jest, do diabła? To nie ma sensu. Ale ja to napisałem i ludzie powiedzieli, że to naprawdę wzruszające. Marynarze zginęli w swoich ramionach.

Calder: Były rzeczy, których nie można było zrobić. Nie ma to jak seks. Jeśli supermarkety odmówią, wypadasz z biznesu.

Ivona: Często stwierdzaliśmy, że ludzie, którzy kupili tabloidy, kupili dwa lub trzy, np.GwiazdalubSłońce. Chcieliśmy być drugim zakupem.

III. Dom wariatów

PracownicyCotygodniowe wiadomości ze światamusiałem co tydzień wymyślać atrakcyjne okładki.Dzięki uprzejmościCotygodniowe wiadomości ze świata

Odchodząc od faktów do tworzenia fikcji, personelCotygodniowe wiadomości ze świataopracowali rodzaj bullpen w swoich biurach.

Neuschafer: To był oldschoolowy pokój prasowy, papierosy w popielniczkach, ręczne maszyny do pisania łomotające na biurkach, jak redakcja, którą można zobaczyć w filmach w latach czterdziestych, ale to działało.

Forsyth: Wszedłeś doPytającybudynku i wyglądałby trochę jak prawdziwy, staromodny newsroom filmowy. To było tylko biurko za biurkiem, jedna gigantyczna otwarta przestrzeń. Po pracy spędzaliśmy czas w Hawaiian, lokalnym motelu/barze na plaży. To była praca marzeń, wstawanie się rano, pisanie dwóch długich zmyślonych historyjek i trzech do pięciu opowiadań do wypełniania, a potem pójście po pracy na plażę.

Neuschafer: Po pracy zawsze była okazja, żeby się spotkać, napić się piwa i mieć więcej pomysłów na fabułę.

Berger: Pamiętam, że [współpracownik] Jack Alexander skarżył się mi, że wracał do domu w nocy i śmiał się tak mocno w ciągu dnia, że ​​bolała go twarz. Taką atmosferę mieliśmy. Ludzie śmiali się cały dzień, rzucali pomysłami. Ludzie rzucali nagłówki artykułów.

jak czuje się chemia dla mężczyzny

Forsyth: Było zdecydowanie rodzinne uczucie z małym personelem. Kochaliśmy gazetę i to, co robiliśmy.

Berger: To było jak atmosfera piątej klasy, kiedy nauczyciel wychodzi z sali. Wszyscy krzyczeli, krzyczeli, rzucali w siebie przedmiotami, wyzywali się nawzajem w humorystyczny sposób. Ludzie z nogami na biurku.

Calder: Biuro było dużym, dużym obszarem, a jeden mały róg byłCotygodniowe wiadomości ze świataz bardzo małą liczbą pracowników.Pytającynastawienie było, że myśleli, że to zabawne. „Co wymyślą w przyszłym tygodniu?”Pytającybiura były przestrzenią redakcyjną o bardzo dużej mocy i miały pustą stronę tytułową, aby każdego tygodnia sprzedawać 4,5 miliona egzemplarzy.

Berger: Pope wezwał nas wszystkich do sali konferencyjnej dzień po tym, jak zdobyliśmy boksy i to zmieniło atmosferę. Powiedział: „Nie podoba mi się sytuacja w redakcji. Kiedy wystawię głowę, chcę słyszeć was wrzeszczących, krzyczących i śmiejących się. Jeśli nie bawicie się wydając gazetę, czytelnicy nie będą się dobrze bawić”. Boksy zniknęły, a my wróciliśmy do śmiechu i atmosfery piątej klasy. Miał rację.

Neuschafer: Sprzedaliśmy dużo gazet i zawsze drapaliśmy się po głowach. Wiadomości były fałszywe, a przynajmniej takie, ale reklamy były bardzo prawdziwe. Reklamodawcy płacili dobre pieniądze za reklamę w gazecie.

Winny: Od czasu do czasu chodziłem do szkół i wygłaszałem przemówienia. Zapytałbym, ile osób czytaCotygodniowe wiadomości ze światai połowa dzieci podniosła ręce. Byli 12-latkami. Byłem zszokowany. My też mieliśmy za sobą kolegium.

Berger: Stało się to satyryczne. Graliśmy dla dwóch różnych czytelników. Byli ludzie, którzy czytaliCotygodniowe wiadomości ze światai podobała mi się jako publikacja humorystyczna i satyryczna, a byli ludzie, którzy czytaliCotygodniowe wiadomości ze światai chciałem wierzyć w każde słowo. W każdej historii daliśmy czytelnikowi szansę uwierzyć w to, w co chciał wierzyć. Szliśmy po cienkiej linii. Ludzie wierzyli w duchy, kosmitów, Wielką Stopę. Jeśli chcieli wierzyć, że kosmita zjadł czyjąś kosiarkę, niech w to wierzą.

Winny: Kim byli czytelnicy, to coś, z czym nigdy nie mieliśmy pojęcia. Nie mogłem ci powiedzieć. Pewien facet zapytał mnie kiedyś: „Skąd bierzesz te historie?” Wskazałem na swoją głowę i opadła mu szczęka. Wiele osób chciało uwierzyć w te historie.

Neil McGinness (redaktor naczelny, 2008-2018): Dorastałem z tym na studiach. Uwielbiałem to, czytałem cały czas. Przestudiowałem każdy szczegół publikacji, prezentację, nagłówki, spryt. Funkcjonował jak portal do innej rzeczywistości, takiej jak nasza, ale przedstawiającej świat, który był fajniejszy, z kosmitami, zombie, Wielką Stopą i stworzeniami morskimi.

Winny: Cotygodniowe wiadomości ze światafilozofia była taka, jaką Stan Lee był dla oryginalnych komiksów Marvela. Oba były uziemione, oba były wiarygodne. Czytałeś komiks i wierzyłeś, że Hulk mógł rzeczywiście istnieć dzięki radioaktywności. Dało mu to wiarygodność.Cotygodniowe wiadomości ze światazrobiłeś to samo: prowadzisz historię, masz eksperta, który ją obalił, wydrukował wraz z nią, a to dało jej wiarygodność.

Berger: Z dziwnymi rzeczami przeszliśmy od sprzedaży 100 000 egzemplarzy do miliona tygodniowo. Nie było odwrotu. Po tym nikt nie pomyślał o trzymaniu się faktów.

IV: Początek Nietoperza

Historie o Bat Boyu okazały się niezwykle popularne w gazecie. Dzięki uprzejmościCotygodniowe wiadomości ze świata

Pod radośnie obłąkanym przywództwem Eddiego Clontza,Cotygodniowe wiadomości ze światazaistniała pod koniec lat 80-tych. Aby czytelnicy wracali po więcej, opracowano szereg historii, które miały charakter serializowany. Jeden z ich największych powtarzających się przebojów rozpoczął się od nagłówka z maja 1988 roku, który głosił, że Elvis Presley, który zmarł na atak serca 16 sierpnia 1977 roku, wciąż żyje. W 2004,Los Angeles Timesoświadczył, że Clontz „zrodził fenomen Elvisa-is-żywy”.

Ivona: Największym sprzedawcą było wszystko z Elvisem. „Elvis is Alive” był bestsellerem wszech czasów.

Calder: Narodowy poszukiwaczprzypisywano mu to.

Ivona: Cała zasługa Elvisa należy do Eddiego. Cały czas dostawaliśmy książki. Jedna książka była o tym pomyśle Elvis sfingował własną śmierć. Zadzwoniliśmy do autora, zrobiliśmy recenzję książki, umieściliśmy ją na pierwszej stronie i ogłosiliśmy jako artykuł informacyjny.

Berger: Jakaś kobieta w Anglii napisała książkę, w której twierdzi, że Elvis sfingował własną śmierć i wciąż żyje i gdzieś się ukrywa. Tak więc oryginalny nagłówek „Elvis Is Alive” dotyczył książki tej kobiety, która twierdziła, że ​​się ukrywał, nie mógł znieść rozgłosu i włóczył się potajemnie.

Ivona: Ludzie, którzy kochali Elvisa, dawali im nadzieję, że to może być prawda. Niektórzy szczerze mówili: „Widziałem Elvisa”.

Berger: Ludzie zaczęli pisać. W całym kraju były obserwacje. Prawdziwe obserwacje.

Linda: Elvis pojawiał się w najróżniejszych miejscach.

Berger: Za każdym razem, gdy mogliśmy dostać historię „Elvis Is Alive” na okładce, musieliśmy to zrobić. Kobieta napisała i twierdziła, że ​​zauważyła Elvisa w McDonaldzie w Kalamazoo. To nam wystarczyło.

Calder: Powiedzielibyśmy, że Elvis wciąż żył i zrobiliśmy zdjęcie tego, jak wtedy wyglądałby Elvis. Odbieraliśmy dziesiątki telefonów. Jeśli ktoś dzwoni i mówi: „Widziałem Elvisa”, nie próbowałeś obalić nagłówka. Jeśli jesteś fanem Elvisa i widzisz, że Elvis wciąż żyje, jak mogłoby to nie przyciągnąć twojej uwagi?

Forsyth: Zaczęło się starzeć. Widziałabyś go kelnerka. Nie pamiętam jednej historii, ale grało to na fakcie, że Elvis miał brata bliźniaka. Po pewnym czasie rzeczy stają się autoparodią. Elvis stał się „Ha-ha, to żart”. Chcieliśmy dać ludziom szansę, by uwierzyli w tę historię.

Berger: Gdzieś na południu mieszkała kobieta, która z poważną miną twierdziła, że ​​mieszkała z Elvisem przez trzy lub cztery lata. Był jej chłopakiem. Opowiedziała nam całą historię życia z Elvisem. Była bardzo szczera.

Neuschafer: Użyliśmy podstawek dla Elvisa z odrobiną aerografu. Nigdy nie byłem Elvisem, ale wykorzystano mnie do kilku innych historii.

McGinness: W wielu przypadkach historie zawierały dziennikarskie sztuczki lub zwroty akcji, które naprawdę uwypukliły tematyczny element historii. Nie chodziło tylko o to, że Elvis został zauważony w Burger Kingu, ale o to, że osoba przy ladzie była zaskoczona, że ​​zamówił Double Whopper lub dwa Double Whoppers.

Cotygodniowe wiadomości ze świataopublikował co najmniej 57 artykułów „Elvis Is Alive” w latach 1988-1992. W pewnym momencie Dave Barry, publicysta zajmujący się humorem w całym kraju, zasugerował Clontzowi, że gazeta powinna donieść, że Elvis właśnie zmarł. Niedługo potem wydrukowano „Elvis Dead at 58”.

Gdy nagłówki Elvisa zaczęły słabnąć, redaktorzy znaleźli nowego bohatera. I w przeciwieństwie do króla urodził się w biurach firmy. „Dziecko nietoperza znalezione w jaskini Zachodniej Wirginii”, które ukazało się 23 czerwca 1992 r., przedstawiło światu Bat Boya, dwumetrowego, 19-kilogramowego hybrydowego dziecka bestii, bardzo poszukiwanego przez urzędników państwowych.

Winny: Bat Boy powstał przez przypadek. Poproszono mnie o zrobienie kosmicznego dziecka i tak zrobiłem. Redaktor zobaczył to i odłożył, zapisując. Zrobiłem kilka wersji i sześć tygodni później urodziło się dziecko nietoperza. Znalazł się na pierwszej stronie i sprzedał 975 000 egzemplarzy – dla nas świetny sprzedawca.

Linda: Dick Kulpa był genialnym artystą. Zrobił kosmitę z dużymi uszami i złośliwym wyglądem. Sal Ivone powiedział: „Może on nie jest kosmitą. Może jest pół człowiekiem, pół nietoperzem.

Winny: Uważam, że Bat Boy jest bardziej podobny do tegoTo żyjekochanie. Jest dziwnie złośliwy, ale kochany.

Ivona: Dick Kulpa zrobił rysunek z dużymi uszami, dużymi oczami i chciał to zrobić jako obce dziecko. Powiedziałem: „Mam dość opowieści o obcych. Czy możemy zrobić coś innego?” Nakreśliłem pomysł na podziemną cywilizację i kogoś, kto staje się obcym w obcej krainie. Chodzi o to, że byłaby to historia, która miała nogi. Moglibyśmy zrobić to epizodycznie. Te historie wydawały się dobrze sprzedawać.

Berger: Bat Boy był oczywiście wytworem czyjejś wyobraźni. Dick robił jakąś grafikę, próbując wymyślić zdjęcie kosmity. Wymyślił rysunek faceta z gigantycznymi, spiczastymi uszami i dużymi zębami. Spojrzał i powiedział: „Och, musimy coś z tym zrobić” i przekazał to reporterowi. Mógł to być brat Eddiego, Derek Clontz. Derek wymyślił historię Bat Boya, który został znaleziony w jaskini w Zachodniej Wirginii.

Calder: „Nietoperz znaleziony w jaskini Zachodniej Wirginii”. Kto by o tym pomyślał?

Ivona: Po obejrzeniu wizualizacji naszkicowałem cztery lub pięć punktów do rozmowy, ale Derek Clontz ożywił je. Podobnie jak pomysł, że zjada 300 funtów robaków dziennie. To sprawiło, że było to przekonujące.

Winny: Spójrz na obrazKrzyki zobaczysz połączenie.

Linda: Musieliśmy być ostrożni. Wszystko, co pachniało bestialstwem, było trzymane z dala od papieru, ale nie zastanawialiśmy się, jak został poczęty. Właśnie powiedzieliśmy, że został znaleziony w jaskini i zbudowany na obrazie.

Ivona: Nie miało to nic wspólnego ze zbliżaniem się międzygatunków. Był przedstawicielem innej cywilizacji.

Winny: Komiksowa strona mnie powiedziała: „Musimy rozwinąć postać”, ale dziennikarze nie rozumieli, co to znaczy.

Ivona: Pierwsza historia o Bat Boyu wypadła bardzo dobrze, więc ciągle ją powtarzaliśmy.

Winny: Dzieci uwielbiają potwory, zwłaszcza przyjazne potwory, potwory bohaterów, które uratują im dzień. Widzę go jako zagorzałego obrońcę niewinnych, ale może też być piekielnym dupkiem. Nie oferujesz cukierków Bat Boyowi. Przeżuwanie może być czymś więcej niż tylko cukierkami.

McGinness: Bat Boy jest wyjątkowy, ponieważ nie jest postacią bohaterską. Jest bardziej antybohaterem. Możesz narysować paralele do Don Kichota w tym, że masz bohatera, który nie jest bohaterem, ale omylny i narażony na błędy w ocenie. Jak wtedy, gdy ukradł Mini-Coopera i poprowadził policję w pościg.

Władze często miały trudności z zatrzymaniem Bat Boya w areszcie.Dzięki uprzejmościCotygodniowe wiadomości ze świata

Linda: Został znaleziony w jaskini, uciekł, FBI złapało go i zatrzymało w jakimś nieujawnionym miejscu.

Berger: Agent FBI zadzwonił do gazety i poprosił nas o jej wycofanie. Otrzymywali tak wiele telefonów z żądaniem uwolnienia Bat Boya, że ​​ich centrala została zalana. Myślę, że Eddie odebrał telefon.

Linda: Pewnego dnia Eddie odbiera telefon z FBI. Na przykład: „Hej, odbieramy te wszystkie telefony, odrzuć to”. Eddie powiedział: „Nigdy więcej tego nie zrobimy”. Gdy tylko odbiornik trafił w hak, odwrócił się i powiedział: „OK, Bat Boy ucieka z FBI…”.

Ivona: FBI zadzwoniło do mnie raz histerycznie. Stało się tak z powodu historii o sierocie z czasów wojny secesyjnej lub o dziecku, które nagle pojawiło się na polu bitwy i myślę, że FBI uznało, że wyznaczyliśmy im nikczemną rolę, każąc im zabrać dziecko do aresztu. Powiedzieli, że nadajemy im złe imię i mówimy, że nie robią tego rodzaju rzeczy. Wydawali się nie zdawać sobie sprawy, że nazywają wesołe miasteczko. Nie miało to nic wspólnego z rzeczywistością.

Forsyth: Postacie nabierają pewnej rzeczywistości. Bat Boy został naszą maskotką.

Winny: Ludzie zakochali się w tym obrazie. Stał się ikoną wizerunkuCotygodniowe wiadomości ze świata.

Język: Powiedzieli: „Nie opowiadaj nam historii o Bat Boyu. Opiekujemy się Bat Boyem. To był klejnot koronnyCotygodniowe wiadomości ze świata.

Linda: Zawsze przedstawialiśmy go na okładce. Staraliśmy się zrobić trochę czasu między opowieściami. Co jakiś czas decydowaliśmy, że nadszedł czas na Bat Boya lub czas na Elvisa.

Kupperberga: Większość z nas w tym momencie, którzy pochodzili z komiksów, rozumiała, jak używać postaci, jak rozłożyć je w serii. Nie wrzucasz postaci do każdego numeru, bo staje się nudne. Wiedzieliśmy, jak żonglować rzeczami. Ktoś mówił: „Czas na Bat Boya” albo „Czas na kolejną wizytę diabła”. Masz wyczucie rzeczy, analizując je i nie rujnując ich czytelnikom.

Berger: Wiedzieliśmy, że Bat Boy przyciąga czytelników i używaliśmy go w kółko. Gdybyśmy mogli znaleźć historię o Bat Boyu, która umieściłaby Bat Boya na okładce, wydawało się, że się sprzeda.

McGinness: Wygląd był zawsze nieco zamaskowany. Każda relacja naocznych świadków Bat Boya została zaciemniona. Został złapany w przelotne przebłyski. To pozwoliło czytelnikom uzupełnić szczegóły.

Winny: Urok Bat Boya to twarz, oczy i usta. Na tej twarzy jest emocja. To łączy. To coś w rodzaju „Co ja tu robię?” emocje, a nie emocje grozy czy przerażenia. To emocja „Kurwa się dzieje?” Myślę, że wielu ludzi ma takie emocje.

Joe Garden (redaktor felietonów, The Cebula, 1993-2012): To taka frapująca grafika. To fascynujący obraz czegoś takiego jak Nosferatu jako dziecko. Wciąż pamiętam okładkę rozpryskującą się na kiosku. Za każdym razem, gdy umieścili go na okładce, tego małego Nosferatu z wyszczerzonymi kłami, było to naprawdę wciągające.

Forsyth: Podczas II wojny światowej zwerbowano różne fikcyjne postacie, takie jak Superman i Kaczor Donald, do działań wojennych, więc zrobiliśmy jedną, w której Bat Boy został zwerbowany do Marines. Mógł wykorzystać swój wyższy zmysł słuchu. W końcu opuścił marines, by schwytać Saddama Husajna.

Sukces Bat Boya ostatecznie doprowadził do merchandisingu, musicalu off-broadwayowskiego z 1997 roku, a nawet filmu fabularnego.

Neuschafer: Były koszulki z Bat Boyem. Zrobiliśmy też koszulki Elvis Is Alive.

Winny: W połowie lat 90. mieliśmy witrynę America Online, dla której tworzyłem obrazy. Pewnego dnia narysowałem Bat Boya na butelce piwa. To był Photoshop. Wysłałem to i oto ktoś zapłacił 10 000 dolarów opłaty licencyjnej za piwo Bat Boy.

Ivona: Zawsze byli ludzie, którzy opracowali scenariusze filmowe, ale nikt tego nie dokończył.

Winny: Rozmawiałem z kilkoma osobami o filmie o Bat Boyu, ale nie udało mi się z nikim dojść do tego, kto prowadzi program w gazecie.

Język: Wszyscy kochają Bat Boya. To była w zasadzie opowieść operowa. Dobrze, że został przekształcony w musical off-broadwayowski.

Winny: Zamieściłem motyw muzyczny Bat Boya, który skomponowałem. To była tylko amatorska sprawa. Umieściłem go na stronie iw ciągu czterech miesięcy otrzymaliśmy wiadomość od firmy, która chciała zrobić musical Bat Boy. Nigdy tego nie widziałem.

Linda: To wszystko było poza moimi rękami. Merchandising to inny dział. Cieszyłem się, kiedy stał się musicalem, ale nie sądzę, żeby Kulpa dostała na to pieniądze. Nikt z nas tego nie zrobił.

Winny: Stan Lee i Steve Ditko stworzyli Spider-Mana, ale nie widzieliście, że Dick Kulpa stworzył Bat Boya, ponieważ miał być prawdziwą postacią. Dopiero w 2007 rokuWashington Posthistoria, która została ujawniona. Przez lata ostrzegałem personel, że pracujemy anonimowo, chyba że coś z tym zrobimy. Oczywiście to się nigdy nie zdarzyło.

Forsyth: To było najfajniejsze, kiedy trzymałeś się ustalonej przez nas rzeczywistości. Był dzikim dzieckiem wychowanym w jaskini. Wtedy ktoś zgłupiał. Bat Boy kandyduje na prezydenta. Nie, nie sądzę.

Winny: Widziałem, jak Bat Boy ściska dłonie politykom. Co za bzdury.

McGinness: Myślę, że główną atrakcją Bat Boya jest przekonanie, że kiedyś, gdzieś, ktoś coś znajdzie. Pojawi się coś, co wstrząśnie fundamentami każdego i tym, co uważamy za prawdziwe.

Bob Greenberger (pisarz, 2006-2007): Wraca do fascynacji atrakcjami towarzyszącymi, które P.T. Barnum świętował. Może Bat Boy jest prawdziwy. Bycie znalezionym w jaskini jest po drugiej stronie prawdopodobieństwa. Pochodzi z Wirginii Zachodniej i jest jednym z naszych, jak Wielka Stopa.

Linda: Nie wiem, czy historia się kiedykolwiek skończyła. Prawdopodobnie skończyło się na tym, że wciąż był na wolności.

Berger: Nie wiem, dlaczego nie zrobiliśmy Bat Boy spotyka Elvisa. Może to było zbyt głupie.

V: Koncepcje obcych

Politycy i kosmici dobrze się dogadywali na łamach gazety.Dzięki uprzejmościCotygodniowe wiadomości ze świata

Nawet z Elvisem i Bat Boyem dominującymi nagłówkami,Cotygodniowe wiadomości ze światawciąż nadążają za najnowszymi wiadomościami w niedocenianej dziedzinie reportaży: politycy bratają się z kosmitami, w tym P'lod, istotą pozaziemską, która żywo interesuje się ludzką polityką. W końcu prawdziwy Bill Clinton i George H.W. Bush zostali sfotografowani podczas czytania gazety.

Linda: Oczywiście kosmici byli dla nas wielkim faworytem.

Język: Wszystkie historie o kosmitach naprawdę zafascynowały mnie jako czytelnika. Obcy w Senacie. Hillary Clinton ma romans z kosmitą.

Forsyth: Niektóre z nich przyciągnęły wiele uwagi, jak Bill Clinton łapiący Hillary kosmicznym kosmitą. P'lod poparł Clintona.

Berger: Pamiętam, że mieliśmy historię o tym, jak Hillary adoptowała dziecko z kosmosu. Umieściliśmy Hillary na okładce niosącej dziecko kosmitów. To jest stare. Mieliśmy zdjęcie Billa spotykającego kosmitę imieniem P'lod, który przebywał w Waszyngtonie. Od czasu do czasu robiliśmy im Photoshopa ściskając ręce. Te okładki sprzedane.

Ogród: Okładki obcych Clintona to okładki, które najbardziej pamiętam po Bat Boyu. Byli tacy bladi kosmici wyciągający rękę do Billa Clintona i do niego z przyjazną miną.

Berger: Dostaliśmy naprawdę zirytowany list od kobiety, która upierała się, że to nie Hillary trzyma dziecko, że Hillary nie jest miłą, serdeczną damą, która adoptuje dziecko z kosmosu. Czytelnik był gotów uwierzyć, że to dziecko z kosmosu, ale nie, żeby Hillary je trzymała.

Calder: Eddie zdecydował, że chcemy powiedzieć, że kilku senatorów to kosmici z kosmosu. Poszli więc do siedmiu senatorów i zapytali, czy będzie dobrze. Sześciu z siedmiu zgodziło się na to, a nawet udzieliło wywiadów. Najwyraźniej wiedzieli, że to żartobliwy.

Berger: Senatorowie jako kosmici zabrali się za dużo pracy. Pierwsza historia była taka, że ​​pięciu senatorów było kosmitami, a później znaleźliśmy kilku innych i było ich 12. Pracowałem w Waszyngtonie i wtedy było o wiele mniej podziałów, o wiele bardziej zrelaksowane. Dzwoniliśmy do senatorów, rozmawiając z ich doradcami prasowymi, upewniając się, że wiedzą, kim jesteśmy. Powiedzieliśmy: „Rozumiemy, że senator Nunn i jego koledzy są istotami pozaziemskimi, kosmitami, którzy przybyli na Ziemię, aby nam pomóc, i chcieliśmy wiedzieć, czy był gotów się do tego przyznać”. Niektórzy trzaskali telefonem, ale zadzwoniliśmy do nich dość i wkrótce kilku pomocników zaczęło się śmiać. Otrzymaliśmy kilka telefonów zwrotnych. – Tak, senator Nunn przyznaje, że był kosmitą. Dawali nam nawet cytaty. Kiedyś mieliśmy parę, która się do tego przyznała, wtedy dość łatwo było dzwonić do innych. „Cóż, mamy senatora [Orrina] Hatcha, senatora Nunna, senatora [J. Bennett] Johnston, oni już wyznali, czy senator taki a taki chciałby zepsuć?” Nie jest tak trudno, jak się spodziewaliśmy, aby uzyskać pisemne oświadczenia przyznające, że są kosmitami.

ile krajów skolonizowała anglia?

Winny: Senatorowie grali dalej. George H.W. Mówi się, że Bush powiesił jego zdjęcie z kosmitami w Gabinecie Owalnym.

Berger: Nie było trudno zdobyć George'a H.W. Bush do współpracy, aby zrobić z nim zdjęcie z kosmitą. Namówiliśmy nawet do współpracy Janet Reno. Gdyby ludzie wiedzieli coCotygodniowe wiadomości ze światabyło i podobało im się to, nie bali się tego.

Spotkanie Clintonów z kosmitami nie było jedynym wkładem gazety w politykę. Od 1979 do 1987 r., pisarz sztabowy Rafael Klinger napisał felieton jako konserwatywny ekspert „Ed Anger”, alter ego, które zostało później przyjęte przez innych pisarzy po odejściu Klingera. (Klinger pozwał za naruszenie znaku towarowego i nieuczciwe praktyki handlowe w 1989 r., argumentując, że gazeta nie ma prawa kontynuować felietonu bez niego. W 1994 r. ława przysięgłych orzekła na korzyść gazety.)

Forsyth: Głos Eda Angera był tak silny. Wyprzedzał swoje czasy przed Rushem Limbaughem, jeśli chodzi o bycie niesamowitą prawicową marką.

Berger: Ed Anger był felietonem pisanym co tydzień i stworzonym przez Rafe'a Klingera, który pracował z personelem. Rafe zaczął pisać, z liberalnego punktu widzenia, jako szalony, szalony konserwatysta. Zaczął swoją kolumnę, mówiąc nam, jaki jest wściekły, wściekły, szalony, bardziej wściekły niż Batman z biegiem w rajstopach. Mieliśmy innych felietonistów, ale Ed Anger był nagrodą, kolumną, która zebrała najwięcej odpowiedzi.

Winny: Ludzie pytali: „Czy znasz Eda Angera?”. Spojrzałem na to, choć było trochę szorstkie i nie byłem pod wrażeniem. Ed Anger był bardziej jak internetowy tyrad, ale był bardzo popularny. Słyszałem, że dostał skrzynki z pocztą.

Calder: Rafe był całkiem genialny w tym, co robił. Ujmijmy to w ten sposób: to było tak oburzające, że rozśmieszyło innych dziennikarzy w biurze.

Ogród: Pamiętam, że podniosłem gazetę i przeczytałem ją z moim przyjacielem Jeffem. Najbardziej podobał nam się Ed Anger, absurdalny prawicowy publicysta. Myślę, że mam jego książkę pod tytułemUtorujmy lasy deszczowe. Po prostu wygłaszał absurdalne twierdzenia, zajmował absurdalne stanowiska i doprowadzał je do logicznego końca. Zaczęłoby się od tego, jak bardzo był szalony, bardziej wściekły niż Daniel Boone z muszkietem, bardziej wściekły niż komputerowy maniak z rozwaloną myszą. Prawdopodobnie miał duży wpływ na felieton, dla którego zrobiłemCebula, Jim Anchower. Nie był postacią polityczną, ale trzymałem się tego pomysłu. Kolumna miała ten sam szablon. „Hola Amigos, dawno nie rapowałem na tobie”, bla, bla, to jakiś powód, dla którego nie napisał felietonu od tak dawna.

McGinness: Jeśli spojrzysz na postać taką jak Ed Anger pod kątem kulturowego punktu styczności, Ed jest znaczący. Naprawdę był prototypowym planem dla ograniczonego, prawicowego, fanatycznego komentatora. To było prawie jak podręcznik. Nienawidził wegetarian, nienawidził Francuzów, popierał karę śmierci. Chciał zamienić licealne trybuny w masowe krzesła elektryczne. Część tego, czym handlował, stała się bardzo realna.

VI. Ograniczony obieg

Cotygodniowe wiadomości ze świataokazjonalnie zboczył z makabrycznego dziennikarstwa tabloidowego. Dzięki uprzejmościCotygodniowe wiadomości ze świata

PodczasCotygodniowe wiadomości ze światazdobył miejsce w kulturze popularnej pod koniec lat 80. dzięki fikcyjnym nagłówkom – był nawet film z 1986 r. wyreżyserowany przez piosenkarza Davida Byrne'a,Prawdziwe historie, luźno zainspirowany gazetą – było kilka bardzo prawdziwych wypadów w kontrowersje. W lutym 1989 roku gazeta opublikowała trzy zdjęcia przedstawiające zwłoki seryjnego zabójcy Teda Bundy'ego po jego egzekucji. To było rzadkie odejście w stan chorobowy w prawdziwym życiu. Sprzedał się również w rekordowej liczbie 1,5 miliona egzemplarzy, wyprzedzając legendarny nagłówek „Elvis Is Alive”.

Ivona: Eddie od czasu do czasu przesuwał kopertę. Nie wiem dlaczego. Było kilka historii, o których myślałem, że nie powinniśmy uciekać. Wielu fanów było dziećmi.

Winny: Bundy wyszedł z góry. Iain Calder chciał to prowadzić. Ktoś zrobił zdjęcie i sprzedał. Pamiętam dyskusje, które odbyliśmy. Słyszałem, jak Eddie i inni dyskutowali o tym, że gazeta spotkała się z takim a takim. To nie była decyzja Eddiego. To było nad nim.

Linda: Nie jestem pewien, czy zdjęcia były prawdziwe, czy przerobione w Photoshopie.

Neuschafer: Pracowaliśmy do późna, żeby zamieścić to w gazecie. To były bardzo prawdziwe zdjęcia. Osoby, które robiły zdjęcia, proponowały je:Narodowy poszukiwacz, alePytającyuznał, że to dla nich zbyt surowe, więcCotygodniowe wiadomości ze światakupił je.

Calder: Nie mogę w to uwierzyć.Pytającynigdy bym go nie uruchomił. Wyrzucono nas z supermarketów w Pasie Biblijnym. Wątpię, żeby to się kiedykolwiek zdarzyło. Nie doszło do mojego poziomu. Śmiałbym się z tego.

Berger: Dziwię się, że Iain nie pamięta. Jakoś nie wiem jak,Cotygodniowe wiadomości ze świataudało się przemycić zdjęcia, zdjęcia zrobione przez kogoś z systemu więziennego, wkrótce po autopsji Bundy'ego. Było pełnostronicowe zdjęcie ciała. To było dla nas trochę szokujące. Ludzie wstrzymywali się z powodu kontrowersji wokół tego. Nie byliśmy pewni, czy to dobry pomysł, czy nie.

Winny: Umieściliśmy go na dwustronicowej rozkładówce i umieściliśmy na okładce, ale wydanie podzieliliśmy. Na wschodnim wybrzeżu umieściliśmy zdjęcie Teda na płycie, a na zachodnim umieściliśmy ślady ludzkich stóp znalezionych na Księżycu. Sprzedaż odcisków ludzkich była większa niż Bundy na płycie, co nas zaskoczyło.

Berger: To był czas, kiedy Bundy był w wiadomościach i był bardzo złym, zimnym człowiekiem, który zamordował wiele kobiet. Było dużo nienawiści do Teda Bundy'ego. To było jak obraz potwora. W tamtym czasie niewiele osób było przeciwnych poglądowi, że Bundy nie żyje. Nie było zbytniego protestu przeciwko egzekucji Teda Bundy'ego.

Historia Bundy'ego nie była jedynym ważnym kamieniem milowym 1989 roku dla gazety. Po śmierci Generoso Pope Jr. w 1988 roku, jego największym atutem jest:Narodowy poszukiwacziCotygodniowe wiadomości ze świata— zostały sprzedane za łączną kwotę 413 milionów dolarów Boston Ventures i Macfadden Holdings, które później przemianowano na American Media. Byłby to początek kilku zmian dla gazety.

Krótkotrwały serial telewizyjny 1996 USA Network prowadzony przez nadawcę Edwina Newmana nie znalazł odbiorców; gazeta została przeniesiona po raz drugi w 1999 roku, kiedy Evercore Capital Partners kupił American Media i mianował Davida Peckera na prezesa. Eddie Clontz odszedł w następnym roku. (Clontz zmarł w 2004 r.) Dla wielu pracowników jego odejście było końcemCotygodniowe wiadomości ze światatak, jak to znali.

Forsyth: Początkowo było dobrze. Powiedziano nam, że Pecker jest wielkim fanem i uwielbia tę publikację. Potem Eddie awansował na coś innego i od tego momentu pojawiła się seria redaktorów. Wszyscy starali się jak mogli, ale w ciągu kilku lat gazeta przeszła przez siedmiu redaktorów.

Calder: Eddie wciąż był za tym geniuszem, a kiedy pojawili się nowi ludzie, około 1999, 2000, był już wtedy na emeryturze. Bez Clontza krążenie spadło dramatycznie.

Winny: W latach 1995, 1996 zaczęliśmy wdawać się w bardziej szalone historie, takie jak „Kobieta rodzi ludzką gałkę oczną”.

Calder: Kiedy Eddie umarł, opuściło to serce i duszę.

Neuschafer: W tym momencie gazeta się zmieniła. Nie było tak zabawnie. Po śmierci Pope'a gazeta była sprzedawana, sprzedawana ponownie, a przy każdej sprzedaży nacisk na zarabianie pieniędzy stał się najważniejszy.

Berger: Kiedy Peter Callahan i jego załoga przejęli władzę, właściciel po Pope, a przed Peckerem, powiedzieli nam, funt za funt, byliśmy najbardziej dochodową publikacją w ich historii.

Forsyth: Z jakiegoś powodu ktoś zdecydował, że powinniśmy robić tylko prawdziwe historie, i to zabiło krążenie. Potem odwrócił się w drugą stronę, gdzie przełożeni zdecydowali, że chcą całkowicie głupich historii, o których nikt nie pomyślałby, że są prawdziwe. To też nie jest dobra formuła. Byliśmy rozdarci między dwoma kierunkami, które pozbawiły nas zasadniczej formuły, a krążenie naprawdę spadło katastrofalnie.

Berger: Wynajęli komediopisarzy, żeby weszli, i zrobiło się po prostu głupio. Był komiks. Cała gazeta była śmieszna, a jej nakład z miliona do poniżej 100 tysięcy.

Kupperberga: Kiedy zaczynaliśmy, patrzyliśmy na sprzedaż około 100 000 tygodniowo, a kiedy wyciągnęli wtyczkę, było to znacznie poniżej 65 000 kopii tygodniowo. W tym momencie po prostu staraliśmy się trzymać. Częścią strategii, która według mnie nie była aż tak skuteczna, było przełożenie części budżetu na ekwiwalent online, czyli tworzenie filmów. Ale strona nie radziła sobie dobrze.

Forsyth: Myślę, że mniej więcej w 1999 roku zacząłem pracować na odległość, co było dla nich nowością. Nigdy wcześniej tego nie próbowali. Wtedy wydawało się to niesamowite. Byłem w Północnej Dakocie, wymyślałem te historie i wysyłałem je przez Internet. To zadziałało tak dobrze, że sprowadzili freelancerów, a potem gazeta zaczęła bardziej polegać na freelancerach. W pewnym momencie zwalniali ludzi. Zostałem zwolniony w 2005 roku, a oni zamknęli działalność w 2007 roku.

Berger: Upadł, kiedy stał się zbyt głupi, by w to uwierzyć. Z jakiegoś powodu ludziom trudno było zrozumieć ton tego, co robiliśmy.

Winny: Wszystko było uziemione. Ale z biegiem lat stracił grunt. Po 2003 roku w zasadzie przekształcił się w komiks.

Kupperberga: Cebulajuż wtedy miał silną obecność w Internecie i zaczynał zdobywać popularność.

Greenberger: Konkurencja pojawiła się nagle w postaciCebula. Nie mieliśmy narzędzi ani wsparcia korporacyjnego, aby się rozwijać. Mieli lepszą obecność w Internecie.

Berger: Dostępnych jest tylko tyle automatów do kasy.Pytającywymyślił pomysł, aby go tam sprzedać i zadziałało to tak dobrze, że inne publikacje lubiąLudzie,Kosmopolityczny, a milion innych również chciało sprzedać swoje w kasie.Cotygodniowe wiadomości ze światazostał w pewien sposób wyciśnięty. Sklepy korzystałyby z tych, które mogą im najwięcej zapłacić.Kosmopolitycznystać na to, by dać im więcej niżCotygodniowe wiadomości ze światamógłby.

Winny: Humor musi odbić się na czytelniku. Musi być za tym powód. Coś jakSzalonymagazyn dotknął nerwów. To było antyestablishmentowe. To było to, co dzieci chciały czytać w szkole, a nie mogły. Próba powtórzenia tego nie jest łatwa. W latach 90., w czasach Clintona przed 11 września, nic się nie działo. Nie było wojen, nie było kontrowersji. Ludzie zarabiali. Ludzie byli szczęśliwi.

VII: Nietoperz do przyszłości

Cotygodniowe wiadomości ze światażyje.Dzięki uprzejmościCotygodniowe wiadomości ze świata

Koniec – a przynajmniej jego wersja – nadszedłCotygodniowe wiadomości ze świataw 2007 roku, kiedy American Media wydały z 27 sierpnia ostatni numer. W 2008 roku marka została przejęta przez inwestorów, w tym Neila McGinnessa, byłego dyrektora National Lampoon, który zajmował się Bat Boyem online i utrzymywał poczucie psoty. (W 2010 roku historia o zakupie przez Departament Policji Los Angeles 10 000 plecaków odrzutowych została uznana za uzasadniony raport przez reportLis i przyjaciele.) W 2018 roku McGinness opuścił stanowisko redaktora naczelnego;Cotygodniowe wiadomości ze świataWkroczył pisarz Greg D'Alessandro. Strona internetowa jest aktywna, a D'Alessandro ma plany dotyczące marki w innych mediach. I choć zarówno czytelnicy, jak i dziennikarze zmagają się z pojęciem „fałszywych wiadomości”,Cotygodniowe wiadomości ze świataabsolwenci postrzegają jego dziedzictwo jako coś więcej.

Linda: Wynaleźliśmy fałszywe wiadomości. Ale nasz był nieszkodliwy.

Ivona: Tak naprawdę nie chcieliśmy być parodią wiadomości. Postanowiliśmy być wierni sobie, tworząc ten alternatywny wszechświat, miejsce, w którym można uwierzyć w niewiarygodne. Humor był sprawą drugorzędną. Zaczęliśmy od dzikich nagłówków, a wraz z pakietem pojawił się humor.

Winny: Za pomocą fałszywych wiadomości pokazaliśmy światu, jak, i przepraszam, ludzie się z tego nauczyli. Ludzie wierzą, że prawda nie jest tak ważna, jak to, co chcą być prawdą.

Ivona: Coś w rodzaju „Baby Born with Angel Wings” w pewnym sensie jest zabawne, ale dziecko urodzone z anielskimi skrzydłami może też być inspirujące. Potwierdza to, w co czytelnicy mogą uwierzyć.

Język: W czasach, w których żyjemy, prawie osobliwie jest patrzeć wstecz, a głównym ujściem fałszywych wiadomości byłoCotygodniowe wiadomości ze świata, co było wyraźnie dziwaczne i szalone. Teraz granica między tym, co prawdziwe, a tym, co fałszywe, jest znacznie bardziej rozmyta.

Ogród: Traktowali wszystko poważnie. Były jakieś przeczucia, [ale] to była bzdura. Nie daliby od razu ręki. Oto coCebulazrobiłem, co oznaczało pisanie niedowierzających rzeczy poważnym tonem głosu z poważnym kątem informacyjnym. W ten sposób jest o wiele zabawniej.

Linda: MyślęCebulato najwspanialsza amerykańska satyra w historii, a oni nas polubili. Niektórzy z naszych pisarzy kontaktowali się ze swoimi.

Neuschafer: Około 1988 kilku młodych chłopaków z Madison w stanie Wisconsin przyszło i chciało zobaczyć, jak prowadzimy gazetę. Potem poszli i zaczęliCebula.

Ogród: Zrobił coCebulazrobił, co oznaczało, że wszystko było proste. Ed Anger był satyrą na konserwatywne myślenie prawicowe. „Droga Dottie” była czymś w rodzaju tego samego, satyrą rzeczowych felietonistów z poradami, takich jak Ann Landers. Żartowali ze wszystkich innych zjazdów medialnych w tym czasie. Może mają przekonania polityczne, które starali się rozwijać, ale przede wszystkim próbowali się zabawić.

Winny: Ludzie myśląCotygodniowe wiadomości ze światabyło zabawne. W pewnym sensie to było, ale nie miało być zabawne.

Linda: Kiedy myślę oCotygodniowe wiadomości ze świata, nie sądzę, żeby miało to trwały wpływ na kulturę. Wpływ w tamtym czasie był minimalny. Większość ludzi traktowała to jak fikcję. Rozśmieszało ludzi. Niestety niektórzy przestraszyli się na śmierć. Jeśli historia mówiła, że ​​świat skończy się 14 kwietnia, ludzie w to wierzyli i to ich przerażało, ale w pewnym sensie cieszyli się ze strachu. W pewnym sensie telewizja przejęła kontrolę. Gruntownie,Nierozwiązane tajemniceprzejął za to, co robi gazeta.

Forsyth: Myślę, że wymyślił format wymyślonych wiadomości, zanim stał się popularny. Myślę, że to coś, co wpłynęło na wielu ludzi; ludzie umieszczają odniesienia do tego w programach takich jakPliki xiNadprzyrodzony.Tak było z ludźmi, którzy dorastali zStrefa mroku,Szalonymagazyn, lubPamiętnik narodowy. Myślę, że to miało wpływ na ludzi kreatywnych. Mam nadzieję, że tak to zostało zapamiętane, a nie tak fałszywe, jak dziś.

McGinness: Nie lekceważyłbym znaczenia wpływuCotygodniowe wiadomości ze światamiał do pokolenia Amerykanów. To było jak alternatywne radio, coś kontrkulturowego.

Berger: Spotkałem tam jednych z najbardziej utalentowanych ludzi, jakich kiedykolwiek znałem. Staraliśmy się być jak najbardziej nieszkodliwi i zabawni. Byliśmy bardzo oddani wykonywaniu naszej pracy i robieniu jej we właściwy sposób.

Kupperberga: To było wystarczająco śmieszne, gdybyś miał taki stan umysłu, mógłbyś uwierzyć w wiele z tego, co wydrukowaliśmy. Miałem wtedy sąsiada, którego rodzice często odwiedzali. Jego ojciec nie był najjaśniejszą żarówką w żyrandolu, ale był miłym facetem. Kiedy dowiedział się, że pracuję wCotygodniowe wiadomości ze świata, był bardzo podekscytowany, ponieważ on i jego żona poszli do 7-Eleven i odebrali wszystkie publikacje.Narodowy poszukiwacz,Cotygodniowe wiadomości ze świata,Globus. Zapytał mnie: „Skąd czerpiesz te historie?” Nieoficjalną rzeczą w gazecie było utrzymywanie fikcji przez cały czas, więc powiedziałem, że mamy źródła. Wtedy moja żona szturchnęła mnie, a ja powiedziałem: „Wszystko zmyślamy”. Był rozczarowany.

McGinness: Moją wizją w 2008 roku było stworzenie The Huffington Post dla wiadomości z innego świata i kontynuowanie tego, co moglibyśmy zrobić z amerykańskimi mediami. Zrobiliśmy kilka publikacji, kompilowaliśmy książki, stworzyliśmy całą witrynę internetową i udostępniliśmy publicznie archiwa cyfrowe.

Greg D’Alessandro (CEO, redaktor naczelny, od 2018 do chwili obecnej): Tak naprawdę to nigdy nie odeszło. Pracujemy nad półgodzinnym sitcomem, podcastem i filmem o Bat Boyu. Sitcom byłby bardziej o reporterach, jakBiuro.

Calder: Wciąż pamiętam przednie okładki. Mam teraz 80 lat i wciąż się uśmiecham, podobnie jak Eddie Clonz.

Kupperberga: To, że mogliśmy co tydzień siedzieć i wymyślać nowy świat, było niesamowite. I za to nam zapłacili.

Berger: Ludzie nazywali nas obskurnym tabloidem z supermarketu iw pewnym sensie byliśmy, ale nie byliśmy zawstydzeni tym, co robiliśmy. Świetnie się bawiliśmy, zarabiając dobre pieniądze i dobrze się bawiąc.

Ivona: Pewna pani kiedyś do nas zadzwoniła i powiedziała, że ​​jej toster z nią rozmawia. Powiedziałem: „Włóż toster do telefonu”. Traktowaliśmy to poważnie,

Kupperberga: Oto coCotygodniowe wiadomości ze światajest o. Włóż toster do telefonu.